że sam jeszcze coś powie i nie zawiodła się.

- A miłość?
- Wiedziałam, że bliskość rodziny dobrze mu zrobi. Nie sądzi pani, panno Gallant?
- Wygody?
Po części rozumiał jej lęk. Ale tylko po części. Powinna walczyć o niego, o swoje prawo do miłości. Dumnie oznajmić całemu światu, rodziców nie wyłączając, że Santos jest tym jednym jedynym. Dopóki tego nie uczyni, on nie jest w stanie zapewniać jej o swoich uczuciach.
- Poza tym nigdy nie zakładaj, że słucha cię tylko osoba, z którą rozmawiasz. Każde
- Detektyw Santos - bąknął młodszy z policjantów.
- Pamiętaj też, że ważna jest domowa atmosfera, kontakt z ludźmi. St. Charles to firma rodzinna i goście powinni czuć się tutaj jak w domu.
Rose uśmiechnęła się, a Alexandra wolno wypuściła powietrze z płuc.
- Nie przypuszczam. Nie, to wykluczone.
- Cześć, mamo - szepnęła ze smutnym, łagodnym uśmiechem na ustach.
Santos poczuł, że włosy stają mu dęba. Rick zerknął na niego z szerokim uśmiechem, który mówił „mnie możesz zaufać, stary”.
Uśmiechnął się i spełnił prośbę. Ujął w dłonie jej piersi i przez chwilę je drażnił,
Oczywiście w Dzielnicy trafiali się też łajdacy, jak wszędzie. Generalnie Santos dzielił ludzi na trzy kategorie: tych, którzy mają szczęście, którzy go nie mają i wreszcie na tych, którzy nieustannie za szczęściem gonią. W oczach chłopca między tymi trzema grupami przebiegał wyraźny podział. Podział ekonomiczny, mówiąc najprościej.
Na wspomnienie Hope St. Germaine Liz ponownie przeszedł zimny dreszcz.
starachowice ogłoszenia